Dawno, dawno temu...
Kupiłam Pullip Cornice od Urshuli ;) Panna grzecznie grzała półę dobrze ponad pół roku. A dziś, z racji tego, że mam MASĘ egzaminów, jestem w trakcie praktyk w laboratorium diagnostycznym i wisi nade mną widmo uwalenia roku, zaatakowała mnie wena.
Nagle, niespodziewanie dziś olśniło mnie, że w sumie to widziałabym ją inaczej.
I z panny wyglądającej tak (focia podwędzona z bloga Urshuli):
Powstała panna wyglądająca tak ;)
Trochę zmian w makijażu, wywaliłam stare rzęsy (myślę nad nowymi), usta z czerwonych zrobiły się fioletowe i generalnie MHROK-stajl.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No i właśnie przez takie fotki ja coraz bardziej przekonuję się do Pullipów. Nie wiem czy mi się to "przekonywanie" podoba, bo wiem czym się może skończyć ;)
OdpowiedzUsuńMhrocznej wersji mówię; TAK!
Teraz zrobiła się bardziej wyrazista i mroczna:)
OdpowiedzUsuńONA jest fantastyczna - olśniewająca - cudowna!!!
OdpowiedzUsuń