Zapragnęłam Blythe. Ale, z racji tego, że mnie nie stać, rzuciłam ogłoszenie na fb, że przygarnę jakiegoś Basaaczka. Tak do przerobienia. Odezwała się Makarrena, że akurat ma jedną na sprzedaż. Długo się nie zastanawiając, powiedziałam, że biorę, a co. W końcu na dniach mam urodziny.
Mała przyszła do mnie niemalże na następny dzień i moja pierwsza myśl, której za nic nie mogłam wyrzucić z głowy to "jezu, jaka ona brzydka" :D:D:D
W zasadzie mam już w głowie to, jakbym ją chciała przerobić. Chciałabym ją też przełożyć na obitsu. Ale Basaak ma tak dziwny odcień "skóry", że za nic nie będzie pasowało do standardowego koloru obitsu. Jest taka różowawa.
Nie wiem, może udałoby mi się potraktować tę mordkę jakimś airbrushem... (jak już w końcu dorobię się kompresatora). Będę wdzięczna za wszelkie pomysły :D
A paskuda wygląda tak:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja lubię te Paskudy - miałam wielkie plany przerabiać a koniec końców zostały w stanie pierwotnym- bo zaczęły mi się podobać hehe. Nawet ten wysoki połysk mi nie przeszkadza. Ciekawa jestem Twojej wersji :)
OdpowiedzUsuńJaka ona dziwna. W jej oczach czai się szaleństwo :P
OdpowiedzUsuń"Jezuu jaka ona brzydka" to moja reakcja na 2/3 moich lalek. I wiesz co?- z takich paskud lęgną się najulubieńsze okazy ;)
OdpowiedzUsuńale ciałko ma jakieś takie rozbrajające zwłaszcza w tych
OdpowiedzUsuńbaletkach - co do pysiałka - nie znam się i nie jestem
nadal fanką tychże, choć widząc przerobione modelki -
zaczynam się i ja przełamywać, choć ze zgrzytem...
Miły pysio! Pozdrowienia od mojej Blajtki! :)
OdpowiedzUsuń