Social Icons

Pages

29 lis 2013

21 lis 2013

Cami

Przyszła do mnie zamówiona w chwili rozpaczy Tonnerowa Cami.

I pierwszy raz od jakiegoś czasu poczułam się nieco rozczarowana. Lalka nie była brzydka, wręcz przeciwnie - z buzi całkiem ładna.
Ale nie pasują mi jej proporcje. Wydaje mi się, że ma zbyt masywne ciało w stosunku do głowy. Albo może odwrotnie - zbyt drobną głowę w stosunku do ciała. Powiedziałabym - nijaką.
Stawiając ją obok mojej Poppy wyraźnie widzę, jak się różnią. Masywne uda jeszcze bym przeżyła, ale te ramiona trochę jak u jakiejś napakowanej fitnesski.
Zdecydowanie jestem fanką bardziej anorektycznych ciałek.

Całe wrażenie wzmaga jeszcze strój, w który lalka jest ubrana. Krótkie spodenki kończące się w najszerszym punkcie uda i góra na cieniutkie ramiączka, która jest bezwzględnie zakazana w przypadku masywnych ramion (tak, tak, wiem, zboczenie zawodowe, no ale co ja poradzę).

Na dzień dobry postanowiłam, że ją podrasuję makeupowo. Poprawiłam makijaż na nieco bardziej wyrazisty i dokleiłam rzęsy. Następnym krokiem, będzie zrobienie czegoś z włosami, żeby głowa optycznie wydała się większa. A na samym końcu muszę jej zmienić stylizację, bo ta jest dramatyczna..



18 lis 2013

Wynurzenia osobiste

Mam czasem tak, że potrzebuję się pouzewnętrzniać.
Ta chwila właśnie nadeszła.

Zła jestem na siebie jak osa, bo w sobotę był Dollplazowy zlot lalkowy, a mnie akurat musiało "złapać". Często mnie łapie. Najczęściej w chwilach, na których najbardziej mi zależy. Kiedy potrzebuje gdzieś wyjść tudzież mam kolokwium, egzamin czy inne zaliczenie.

Od 15 lat choruję na cukrzycę. Dopadło mnie znienacka, zatruwa mi życie, a powikłania, które powstały po tym stażu z chorobą skutecznie utrudniają życie. Do tego po drodze przypałętały się dolegliwości towarzyszące, takie jak ostra alergia na gluten (celiakia).

Tak więc w piątek ucieszona sprzątałam chałupę czekając na powrót małża. Szykowałam lale na zjazd, planowałam dzień. Małż przyjechał, nastawiłam budzik i poszliśmy spać. Tak oto o 4 obudziła mnie hipoglikemia (zbyt niski poziom cukru), więc pobiegłam do lodówki zjeść coś słodkiego. Padło na jogurt. Obszamałam jogurt i wykończona padłam na wyro (hipoglikemie są naprawdę wycieńczające). Nie minęła godzina - odezwał się gluten. Nie wiem, co było w tym jogurcie, ale do 7 nad ranem biegałam do łazienki. Zasnęłam po 7.

Dotarcie na 10 na zjazd okazało się całkowicie niewykonalne, zwłaszcza, że obudziłam się o 14, czując się, jakby mnie ktoś wyżuł i wypluł.

A teraz siedzę i podziwiam zdjęcia, które dziewczyny wrzucają czy to na forum czy to na fb i szlag mnie trafia, że nie mogłam tych wszystkich pięknot zobaczyć na własne oczy.
Z rozpaczy usiadłam do Allegro i kupiłam sobie Tonnerkową Cami.


W ogóle zauważam u siebie narastającą miłość do 16stek. Najpierw Poppy, teraz Cami, ostrzę sobie zęby na jeszcze jedną Poppy i dwie Tullabelki...
Oczywiście miałam zbierać na jakąś dużą BJD, ale wątpię w to, że mi się uda.

W związku z dużym zapotrzebowaniem na gotówkę na spełnianie swoich marzeń, postanowiłam za namową małża się przebranżowić z działalności artystycznej na techniczną i szkolę się na programistkę. Ta branża naprawdę przynosi solidne zyski. A z moich makijaży, cóż... Wyżyć się nie da. Mogę to co najwyżej traktować jako dodatkowe źródło dochodu, bo w sumie kocham to robić.
Ale za coś lalki trzeba kup... Znaczy za coś trzeba rachunki opłacić.

Także ten, trzymajcie kciuki.

16 lis 2013

Repaint Meygany

Kocham rude.
A że w TK Maxxie udało mi się upolować Meg po dość korzystnej cenie, postanowiłam ją "odbiczyć" i dać bardziej dziewczęcy wygląd.
Mam nadzieję, że się udało :)



10 lis 2013

9 lis 2013

Barbie Sinatra

Kocham Franka Sinatrę. Przyznaję się do tego bez bicia. Jestem stara i mogę.
Tym bardziej ucieszyłam się, kiedy jakoś na wysokości lipca małżon pokazał mi w Smyku lalkę Barbie Sinatra. Owego dnia postanowiłam sobie, że będzie moja, choć koszciła całe 199 zł.
Jak postanowiłam, tak zrobiłam, tylko musiało minąć TROCHĘ czasu.

W pudełku panna prezentowała się następująco. Oczywiście było trochę odcinania plastiku i wyrywania zębami sznurków mocujących w głowie, no ale...
Piękna blondynka i Frank za swoich najlepszych lat <3


Generalnie jaram się ciałkiem pivotal. Widzialam na fotach i zawsze chciałam je mieć, no to mam. Baśka ładnie pozuje. Ciuchy nie są jakoś bardzo opięte, więc siada bezproblemowo nie pokazując przy tym połowy majtek z tyłu :P

Co dla mnie istotne - nie szczerzy zębów. Ostatnio szukałam po internetach, jak bezboleśnie usunąć Barbie uzębienie. Okazuje się, że się da, ino nie do końca bezboleśnie.





Tak oto kolejna kolekcjonerska znajdzie swoje miejsce w mojej gablocie. Ostatnio upolowałam Pink Ribbon na All i jak tylko ją dostanę, to obfocę.
Niby szaleję za Moxie, Tonnerkami, za Pullipami, ale wychodzi na to, że i tak najwięcej Barbar kupuję. Jakie to idiotyczne.

Przyszła do mnie ostatnio zakupiona po taniości Teresa Fashionistas. Golutka, jak ją w fabryce stworzyli. Akurat wolną miałam sukienkę od zestawu z Midge Dreamhouse, więc pannę ubrałam. Do tego dostała buciki z jakiegoś chińskiego zestawu za naście złotych.
I jak ją tak ubrałam, to się zakochałam. Niebieski bardzo jej pasuje <3
Obecnie rozkminiam sweterek i jakieś akcesoria typu torebeczka. Handmade oczywiście.
Jak ogarnę, to też obfocę :)
 

Sample text

Sample Text

Sample Text